Cotignac – tu w ukrytym sercu Prowansji objawiła się Matka Boża

Cotignac – ukryte serce Prowansji

Kiedy w moim życiu zdarzyło mi się pomyśleć o Prowansji, przed oczami w pierwszej kolejności pojawiały się pola lawendowe. Później, zaledwie kilka lat temu, ten region zaczął kojarzyć mi się ze św. Marią Magdaleną, która, według tradycji, tu przybyła i żyła aż do swojej śmierci. Wiele razy myślałam o tym, że chciałabym się tu znaleźć i zobaczyć to miejsce - grotę św. Marii Magdaleny. Jednak dziś, w święto Narodzenia Najświętszej Maryi Panny, wspomnę o zupełnie innym miejscu, które udało się odkryć.

Wśród wielu prowansalskich miasteczek jest jedno, które zwykle nie trafia na pierwsze strony przewodników turystycznych – Cotignac. I my pewnie byśmy o nim nie usłyszeli, gdyby nie film "Serce Ojca" oraz książka "Konsekracja św. Józefowi". Niewielkie, kamienne miasteczko, ukryte wśród wzgórz. A jednak to miejsce szczególne, bo właśnie tutaj objawili się dwoje z członków Świętej Rodziny – Maryja i Józef. Rzadko zdarza się, by oboje ukazali się w objawieniach.


Przechadzając się dziś brukowanymi uliczkami Cotignac, trudno uwierzyć, że w sierpniu 1519 roku wszystko zaczęło się od prostego drwala – Jeana de la Baume. Wstał jak co dzień, by pracować w lesie. Zanim uderzył siekierą w pierwsze drzewo, klęknął do modlitwy. I wtedy ujrzał Ją – Maryję, stojącą na półksiężycu, z Dzieciątkiem w ramionach, otoczoną przez św. Michała Archanioła, św. Bernarda i św. Katarzynę Aleksandryjską, nazywaną także Katarzyną Męczenniczką.



To miejsce, pośród drzew i skał, Matka Boża wybrała na swoje sanktuarium. Poprosiła, by powstał tu kościół ku Jej czci. Jean przez chwilę wahał się, nie wiedząc, czy to, co widział, było rzeczywiste. Ale następnego dnia wizja powróciła. Tym razem poszedł do ludzi. Tak zaczęła się historia, która do dziś przyciąga pielgrzymów z całego świata. Dokładnie tydzień temu odwiedziliśmy to miejsce.

Znaleźliśmy tu kaplicę i większy kościół, zbudowany w 1537 roku, rozbudowany później przez kapłanów, którzy przybyli, by opiekować się pielgrzymami.

Ale historia Cotignac nie kończy się na drwalu. Jej kulminacja przyszła sto lat później, gdy król Henryk XIII i jego żona, Anna Austriaczka, wciąż czekali na potomstwo. Podczas gdy królowa modliła się nieustannie, w Paryżu zakonnik brat Fiacre otrzymał niezwykłą wizję. Maryja obiecała, że jeśli Francuzi odmówią trzy nowenny – w Notre Dame, w kościele Matki Bożej Zwycięskiej i tutaj, w Cotignac – królowa pocznie syna.

Brat Fiacre początkowo wahał się, podobnie jak drwal Jean. Ale kiedy wizja powróciła, nie mógł już milczeć. Nowenna rozpoczęła się 8 listopada 1637 roku i zakończyła 5 grudnia. Dziewięć miesięcy później Francja powitała królewskiego syna – Ludwika, nazwanego Dieudonné, czyli „Dar Boży”. Był nim późniejszy Ludwik XIV, Król Słońce.



Kościoła Matki Bożej Łaskawej w Cotignac nie ominęły burzliwe dzieje historii – został splądrowany w czasie rewolucji, ale później odbudowano go. Dziś znów wita pielgrzymów. Przywitał i nas. Od rana do wieczora drzwi są otwarte. Można tu przyjść, usiąść w ciszy, zapalić świecę.

Cotignac znajduje się ok. 1,5 godziny jazdy samochodem od Marsylii i 2 godziny od Nicei. Najłatwiej dotrzeć tu autem, bo komunikacja publiczna w tej części Prowansji jest ograniczona.

Najlepszy czas na wizytę to prawdopodobnie wiosna i wczesne lato, gdy lawenda kwitnie, a upały nie są jeszcze uciążliwe. Nam nie udało się trafić na czas kwitnięcia lawendy, ale udało się trafić na upały. Wierzymy, że uda się tu wrócić - tym razem, by podziękować. Sanktuarium otwarte jest codziennie od 7:30 do 19:00.

Poza świątynią warto zobaczyć samo miasteczko Cotignac - urokliwe prowansalskie miasteczko z placem otoczonym kafejkami.


Nieopodal miejsca objawień Matki Bożej znajduje się Sanktuarium św. Józefa, który objawił się w tym miejscu niecałe 150 lat później... Ale o tym następnym razem!

Matko Boża Łaskawa, módl się za nami!






Komentarze

instagram