"Hewel. Wszystko jest ulotne oprócz Boga" o. Krzysztof Pałys OP


Jak pozbyć się trudności i trosk w codzienności?
Jak osiągnąć sukces i podobać się ludziom wokół siebie?
Jak spełniać swoje marzenia i osiągać wszystkie zamierzone cele?
Jak sprawić, aby wszyscy ludzie nas kochali?
Jak wyzbyć się cierpienia?
Jak sprawić, aby lepiej powodziło mi się w życiu?

Tego nie znajdziesz w książce „Hewel” o. Krzysztofa Pałysa OP. Nie znajdziesz, bo jak mówi nam drugi człon tytułu – wszystko to jest ulotne oprócz Boga. Trudności, troski, sukces, pochwały, ludzie, marzenia, zamierzone cele, podobanie się otoczeniu, powodzenie i cierpienie. Wszystko to jest ulotne. Wszystko oprócz Boga. Żadna z tych rzeczy, którą będziemy przeżywać nie budując jej na Bogu, nie przyniesie nam zbawienia, które jest najważniejszą sprawą w naszym życiu. Dlaczego? Bo jeśli kogokolwiek lub cokolwiek w swoim życiu postawisz na miejscu Boga, zawiedziesz się.

Nie znajdziesz więc odpowiedzi na wyżej postawione pytania, ale znajdziesz coś ważniejszego. Wskazówki, jak przemienić swoje myślenie, by takie pytania nie musiały być stawiane.

Właśnie takiej książki potrzebowałam. To jest książka, której każdy potrzebuje. Podobne słowa słyszane z wielu stron sprawiły, że nie sięgałam po tę publikację. Często idę pod prąd, jeśli chodzi o wybór lektur, choć i z tym bywają wyjątki. Książka o. Krzysztofa Pałysa najpierw długo czekała, bym zdecydowała się ją kupić, a potem znów czekała, abym zdecydowała się ją przeczytać.


To dziwne, ale czułam przekonanie, że jeśli któregoś dnia pojadę na kilka dni, aby spędzić czas w prawdziwej ciszy, to właśnie będzie książka, którą zabiorę ze sobą. W międzyczasie szukania takiego miejsca (a może bardziej czasu?), w trudnych momentach tego roku zaczęłam słuchać konferencji o. Pałysa. Bywały nagrania, które włączałam kilka razy pod rząd. Były trudne i pokazywały mi, co wciąż mam w sobie do przepracowania. 

W swoich konferencjach ojciec dominikanin ze Służewia mówił o wszystkim, co dzieje się w moim życiu, nie mówiąc wcale o moim życiu, wskazując mi przy tym na to, co najważniejsze – na naszego błogosławionego Pana. Cechą charakterystyczną głoszonych przez o. Pałysa treści jest to, że niezależnie od tego o czym mówi - zawsze w centrum postawiony jest Chrystus. Czy to doświadczenie duszpasterskie, szkoła, nawrócenie, wybor drogi życiowej, wyprawy autostopem, pielgrzymki, praca, codzienne wybory. Każda z wygłoszonych przez niego konferencji ma swoje źródło w Tym, który jest sensem i celem wszystkiego. Dlatego myślę, że są uniwersalne dla każdego.

Wiem, że nie chciałby, abym zbyt mocno skupiała się na jego osobie, dlatego na tym poprzestanę.


Można odnieść wrażenie, że ojciec Pałys zna odpowiedzi na wszystkie pytania, aby za chwilę zostać przywołanym do porządku – „Ja Ci nie pomogę. Ale wiem, że pomóc może Ci tylko Bóg”. I to sprawia, że ufam w to, co mówi i wiem, że w każdym z nagrań odnajdę odpowiedzi na kwestie, które są trudne i w moim życiu, które wymagają wyjaśnienia, bo ja sama ich nie rozumiem. Ojciec Pałys nie zatrzymuje uwagi na sobie, ale kieruje do najlepszego Źródła, odnosząc się do własnego doświadczenia: 

"Na ludziach zawodziłem się wiele razy. Na sobie prawdopodobnie jeszcze częściej. 
Nigdy jednak nie zawiodłem się na Bogu".

Być może podobnie jest i u Ciebie. Dlatego, że każdemu zdarza się gubić i upadać, pokładać zbyt dużą ufność w drugim człowieku lub w sobie. Każdy z nas potrzebuje łaski, a zna nas najlepiej tylko Dobry Ojciec, który działa m.in. mówiąc do nas przez drugiego człowieka.


Wracając do „Hewel”. Książka o. Pałysa nie jest łatwa. Taka książka nie mogłaby być łatwa. Przeczuwałam to już po tych kilku miesiącach spędzonych z głoszonymi przez niego konferencjami. Ach, w ogóle ci dominikanie w moim życiu! Najpierw jeden, którego zaczęłam słuchać i wprowadzał mnie powoli w nawrócenie i nasze przygotowania do ślubu. Gdy treści były zbyt trudne i wymagałyby jakiejś zmiany mojego myślenia – przełączałam na kolejne nagranie. Jednak powoli roztapiało się moje serce, aby nareszcie runął mur między mną, a Bogiem. Do dziś pamiętam dokładnie słowa z jednej z konferencji: 

"Wszystko, co kochasz będzie twoim krzyżem".

Całe nasze przygotowania do ślubu zmieniliśmy pod wpływem nawrócenia i wysłuchanych w tamtym czasie konferencji. Parę lat później kolejny ojciec. Jego książka na początku tego roku była dla mnie potrzebnym, też nie łatwym, drogowskazem. Czy dominikanie w ogóle mogą dawać proste rady? ;) Proste - tak. Łatwe - nie. Ale czy nie podobnie jest z naszym błogosławionym Panem? 

A wielu spośród Jego uczniów, którzy to usłyszeli, mówiło: 
«Trudna jest ta mowa. Któż jej może słuchać?»
J 6, 60

Potem przychodzi o. Pałys ze świątyni na Służewiu, do której wracam z przyspieszonym biciem serca, i mówi mi „aby nie skleić swojego serca z czymkolwiek, co się kończy i jest niestałe”. Ojcze Krzysztofie, powiesz mi więc, co jest stałe?

Tylko Jedno. Tylko Bóg.

O. Pałys przez swoją książkę zaprasza czytelnika, zaprosił mnie, do drogi w głąb. Ta publikacja uzupełnia idealnie wszechobecną ciszę, tak głęboką, jakiej wcześniej nie umiałabym nawet sobie wyobrazić. Można poczuć jej namiastkę wchodząc do pustej świątyni, w której jest tylko On. Miałeś kiedyś ku temu okazję? Ja tak, i nigdy nie zapomnę tego doświadczenia.


O tym, że jest to książka przeznaczona na czas w ciszy zapewnia już to jedno zdanie zapisane na pierwszych stronach. Nie przytoczę go tutaj, bazując na własnym doświadczeniu odczytania go dopiero w tym miejscu i w tej ciszy. Przed przestąpieniem progu klasztoru nawet nie otworzyłam tej książki, nawet do niej nie zajrzałam, była nienaruszona. To dla mnie niezwykłe, ale tak miało być, bo te słowa jeszcze przed jakimkolwiek wstępem zaparły mi dech i sprawiły, że wiedziałam, że wybór co do lektury był słuszny.

„Każdy człowiek ma w sobie czystą, niezmąconą głębię, gdzie mieszka Bóg. Panuje tam całkowita cisza. Tu wszystko jest zdrowe, tu także goją się rany, jakie zadało życie”, zapewnia ojciec dominikanin.

Na kartach książki spotykamy się z tekstami mistrzów duchowych i ważnych dla o. Pałysa, bardzo zresztą inspirujących, osób. Ojciec zachęcił mnie, aby wiele z nich poznać. Wśród ważnych postaci, na naukach których kształtuje swoje powołanie o. Krzysztof, znajdziemy m.in. św. Tomasza z Akwinu, Mistrza Ekcharta, Tomasza a Kempis i jego „O naśladowaniu Chrystusa”, Anselma Grüna, czy o. Leona Knabita OSB.


Dzisiejszy mój wpis zresztą jest pewnego rodzaju ukłonem wdzięczności w stronę rodziny Zakonu Kaznodziejskiego - datę wybrałam nie przypadkiem. Dziś, 15 listopada, wspominamy wielkiego dominikanina, św. Alberta Wielkiego, Doktora Kościoła, mistrza św. Tomasza z Akwinu.

Choć myśl o przeżyciu czasu w ciszy „chodziła za mną” już od długiego czasu i nawet rozglądałam się za tego typu miejscem, dopiero kolejne konferencje o. Pałysa przekonały mnie, że jest to jedna z najbardziej potrzebnych rzeczy, na jakie człowiek żyjący w dzisiejszym świecie może się zdecydować. I ma to się wydarzyć tu i teraz. Każde kolejne nagrania i nauki warszawskiego dominikanina były dla mnie jak kropelki drążące skałę. O. Pałys zachęca do spędzania czasu w ciszy, w milczeniu i samotności, zapewniając, że tam najlepiej słychać głos Boga. Czy nie jest to dla nas oczywiste? A jednak… jak trudno się zdecydować na ten krok. Jak łatwo odepchnąć tę potrzebną praktykę.


Zetknięcie z ciszą może budzić… lęk? Co usłyszę? Czego dowiem się o sobie? Jakim będzie mój czas w samotności? Mogą to być rzeczy, których wcale nie chcę usłyszeć, dowiedzieć się o sobie. Ale czy właśnie to nie jest pierwszy właściwy krok do budowania prawdziwej i głębokiej relacji z Bogiem? Do powrotu do siebie?

"[...] niektórzy chrześcijanie odchodzą w ciszę i odosobnienie, choćby na krótki czas, żeby odkrytą w sobie pustkę wypełnić Bogiem"
"Hewel" o. Krzysztof Pałys OP

Mnie także towarzyszyły pewnego rodzaju obawy związane z tym, jaki okaże się mój czas w ciszy. Bez podobnego doświadczenia ciężko sobie to przecież wyobrazić. Książka o. Pałysa była dla mnie drogowskazem. W połączeniu z Pismem Świętym, do którego fragmentów ojciec nawiązuje na kartach swojej publikacji, po które sięgałam, doświadczyłam tego, że Bóg do mnie mówił, a ja nareszcie podjęłam decyzję, że szczerze chcę Go usłyszeć, nawet jeśli to, co mi powie będzie dla mnie niewygodne. Miałam pewne wyobrażenia na temat tego, z czym ja tam idę. Okazało się, że było zupełnie inaczej, niż sobie wyobrażałam.

"Do klasztoru nie przychodzi się, żeby kontemplować siebie. Do klasztoru przychodzi się po to, żeby zapomnieć o sobie i zawsze wpatrywać się w Boga, nawet pośród niekończących się problemów, a może najbardziej wówczas. To codzienne zaczynanie od początku. Na nowo i na nowo"
"Hewel" o. Krzysztof Pałys OP

„Hewel” jest zbiorem felietonów, jednak nie pomyślałabym o tym, by czytać je na wyrywki lub jakiś rozdział ominąć. Dopiero połączenie treści stawało się potrzebną całością, która rozświetlała, obnażała i porządkowała. W ciszy z tą lekturą czułam się jak ryba w wodzie. Nie dlatego, że była tak łatwa i oczywista, o nie. Bywało wręcz odwrotnie. Ale dlatego, że właśnie tego potrzeba na drodze do siebie. Stanięcia w prawdzie, w ciszy tylko z Nim. To mądra książka, do której warto wracać przez całe życie. I wracać pewnie będę już na wyrywki. To pierwsza publikacja od bardzo dawna, z którą pracowałam sporządzając notatki w zeszycie, zapisując cytaty i w zetknięciu z którą tworzyły się w moim sercu słowa modlitwy. Spojrzałam inaczej na wiele spraw. Gdy opuściłam klasztor miałam pewność, że przez słowa tej książki Bóg dał mi odpowiedzi na wiele pytań i spraw, których sama nie umiałam rozstrzygnąć czy zobaczyć w pędzie codzienności i natłoku bodźców. Wyszłam pełna miłości, a słowa lektury pracowały we mnie i pracują w dalszym ciągu.


Treści zebrane w tej wartościowej publikacji pierwszy raz pozwoliły mi odczuć na własnej skórze dotąd niezrozumiałe słowa Pisma Świętego:

Trzeba więc, aby ci, którzy mają żony, tak żyli, jakby byli nieżonaci, a ci, którzy płaczą, tak jakby nie płakali, ci zaś, co się radują, tak jakby się nie radowali; ci, którzy nabywają, jak gdyby nie posiadali; ci, którzy używają tego świata, tak jakby z niego nie korzystali. Przemija bowiem postać tego świata.
1 Kor 7, 29-31

Ta książka wskazuje, w jakim kierunku iść. Nawet jeśli w dużej mierze o. Pałys odnosi się do życia w klasztorze jako osoba konsekrowana, to te treści można przyjąć również jako uniwersalne. Jedyne miejsce, w jakim chcę się znaleźć, niezależnie od tego, gdzie jestem, to ramiona Chrystusa. Taki czas w ciszy w połączeniu z tą lekturą sprawia, że wszystko, co ulotne traci znaczenie. Wszystko oprócz Boga. Obudził się we mnie na nowo apetyt na przebywanie z Bogiem w ciszy, wpatrywanie się w Chrystusa i sięgnięcie do dzieł Ojców Kościoła. Te wszystkie natchnienia czułam doskonale w moim sercu i wcześniej, ale pęd codzienności i zwyczajne ludzkie troski często zagłuszają to, co potrzebne. Przyznam, nie pozwalałam sobie na to, uciszałam ten głos w moim sercu. Przecież tak wiele jest wciąż do zrobienia. Ale jest przecież ktoś, komu zależy, aby w naszych sercach siać zamęt. Jak wrócić na właściwą ścieżkę i odnaleźć pokój Boży?

"Jak mówił Simon Taugwell w Ośmiu błogosławieństwach, tak już zostaliśmy stworzeni, że żadne stworzenie nie może zaspokoić samego siebie. Jedyną nadzieją rzeczywistego nasycenia jest uznanie, że źródło naszej radości znajduje się poza nami. Kochać to odnajdywać własne dobro poza samym sobą"
"Hewel" o. Krzysztof Pałys OP

Wracając do pytań postawionych na samym początku…

Nie chodzi o to, aby pozbyć się trudności i trosk w codzienności, ale byśmy uczyli się na nie reagować, nie popadać w rozpacz i w ufności oddawali je Bogu.

Nie chodzi o to, aby osiągnąć sukces i podobać się ludziom wokół siebie, ale by być wolnym od wpływu świata i podobać się Bogu.

Nie chodzi o to, aby spełniać swoje marzenia i osiągać wszystkie zamierzone cele zatracając przy tym swoją duszę.

Nie chodzi o to, aby wszyscy ludzie nas kochali, ale byśmy my umieli kochać.

Nie chodzi o to, aby wyzbyć się cierpienia, ale łączyć się w cierpieniu z Chrystusem i wierzyć, że Bóg w każdym z tych trudnych momentów jest z nami.

Nie chodzi o to, aby lepiej powodziło mi się w życiu na ziemi, ale byśmy zyskali radość życia wiecznego.



Pomocne linki:
Książkę "Hewel" o. Krzysztofa Pałysa kupisz tutaj
Konferencji o. Pałysa wysłuchasz w wielu miejscach na YouTube

Komentarze

instagram